listopad, godz. 11:00, Waszyngton, siedziba ncis
- A pani jest kim?
- Z obstawy. Tylko mam pilnować, żeby odebrali co swoje i
przy okazji nic sobie nie zrobili.
- Rozumiem. Tu zaraz na prawo jest winda.
-Dziękujemy.
W kabinie byliśmy tylko: Sam, Donna, Shatle i ja. Milczenie
zakłócały tylko ciche odgłosy windy. Wyszliśmy na główne piętro. Shatle szła
raczej z przodu a ja z tyłu. Podeszła do ciemnowłosej kobiety i bruneta, którzy
właśnie rozmawiali na temat podejrzanej sprawy.
- W czym mogę pomóc? – zapytała kobieta.
- Rodzina ofiar przyjechała po ciało i rzeczy prywatne…
- A pani jest..? – zapytał siwy mężczyzna siedzący przy
biurku szefa.
- Obstawą. Elizabeth Sparrow, miło mi.
- Jethro Gibbs. Pan Dinozzo i McGee zaprowadzą państwa.
- Dziękujemy – odparła pogodnym głosem Shatle.
W windzie się ledwo zmieściliśmy. Agent Tony wypytywał o
powód istnienia dwóch osób w obstawie. Shatle z kolei próbowała pogodnie i
uprzejmie odpowiedzieć mu na pytania tak, aby się nie domyślił. Na jednym
piętrze wyszła Shatle i agent McGee. My pojechaliśmy do autopsji. Tam podpisali
odbiór ciała i zapakowano je do trumny. Wjechaliśmy z powrotem na górę. Czekała
tam na nas Shatle, McGee i czarnowłosy punk w białym fartuchu – Abby.
- Na raz z rzeczami się nie zmieścicie. Pojedźcie lepiej na dwa
razy. Ja tu zostanę z panią Elizabeth, Donną i z McGee.
Jak powiedziała tak zrobiliśmy. Wychodząc Shatle się tak
przecisnęła, że udało jej się nie oddać wejściówki. Do czasu pogrzebu panowało
milczenie. Kiedy rano się obudziłem nie byłem w stanie jej znaleźć. Stwierdziłem,
że przygotowuje się do pogrzebu, jednak na samej uroczystości nie byłem w
stanie jej znaleźć. Zaspała czy co? Gdzie się podziała? Jak mogła przegapić tak
ważną rzecz jak pogrzeb jej ukochanego? A może przebrała się znowu i ja jej nie
poznałem? Tylko za kogo? Przecież było ledwie 10 osób.
M zaprosiła państwo Carmichael na wino do apartamentu. Po
drodze Sam opowiadał Donnie jak poznał Pierce’a. Ja w tym czasie próbowałem się
dowiedzieć się gdzie jest Shatle.
-Co cię trapi, panie Bond? – zapytała podejrzliwie M.
-Nic. Zastanawiam się tylko gdzie się ona podziała…
-A gdzie miałaby się podziewać pana zdaniem?
-Na pogrzebie.
-Jest pan z nią tak długo a tylu rzeczy pan o niej jeszcze
nie wie. Ona nie chodzi na pogrzeby. Nie uznaje ich albo jak sama to nazywa „nie
wierzy” w nie. Nie ważne czyj. Nie idzie i koniec. Tak już ma.
<<>>>
(M)
Kiedy weszliśmy do środka zobaczyłam to światło. Czym
prędzej tam pobiegłam. Shatle zmieniała odzienie.
-Shatle - powiedziałam szybko i cicho – już są. Wyłącz to.
-Ale co? – zapytała nie rozumiejąc o czym do niej mówię, lecz
kiedy wskazałam palcem wszystko zrozumiała. – zajmij ich czymś. – rzuciła pośpiesznie.
<<>>>
(James)
Wszedłem do salonu. W tle bardzo cicho leciała telewizja, na
stoliczku leżały kieliszki do wina i czerwone wino. Po Shatle ani śladu. Kiedy
zacząłem rozlewać trunek, zza drzwi sypialnych wyszła bardzo powolnym tempem
Shatle. Miała na sobie długą czarną suknie, czarną tasiemkę przewiązaną przez
głowę i krwisto czerwoną różę w ręku. Podeszła bez słowa do blatu i nalała wody
do dzbana. Postawiła go przy oknie i włożyła do niego różę. Spojrzała na nią
smutnym wzrokiem. Przyszła do nas i przywitała się z wszystkimi.
-Opowiadaj - powiedziała z przejęciem – co u ciebie?
-Dobrze, dziękuję. Coraz więcej klientów na wyspie. Już
coraz więcej rzeczy wyremontowanych…
-Sky nam założył stronę internetową i mamy klientów z całego
świata. – dodała Donna z przejęciem.
-A u Sophie? Jak tam jej „zwiedzanie świata”?
-Nawet, nawet… wysyła nam pocztówki z różnych miejsc. Umówiłyśmy się, że spotkamy się dzisiaj i wrócimy na wyspę razem. Potem
ponoć znowu będzie chciała wyjechać, ale to wiesz… jeszcze może zmienić zdanie –
podsumowała Donna śmiejąc się. – A u ciebie mała?
-czekaj… jak to się mówi? A tak… chujowo, ale stabilnie. Bywało
gorzej. Z tego co wiem – spojrzała na M – mam jeszcze dwa dni urlopu. Potem
wracam do roboty. Więc… na spokojnie.
-Shatle! –
wydała odgłos Hidi – telewizor!
Wszyscy pośpiesznie spojrzeli. Hidi pogłośniła. Shatle
zatkała usta ręką a mnie i M zatkało.
- Witamy, witamy i o nic nie pytamy. – powiedział mocno zniekształcony
męski głos – Domyślam się, że poznajecie? Tak to my. Przez was mylnie nazywani „Wilkami”.
- M wyciągnęła telefon i szybko zaczęła dzwonić. – Sami siebie nazywany „doggsami”
– Shatle podwinęła nogi i wydała jęk (chyba) przerażenia. – Ci gangsterzy,
mordercy i bla, bla, bla…
Przybyliśmy tu dzisiaj z pokojowymi zamiarami. Nie chcemy
nikogo zbijać. Nieeee… to już… no tak… znudziło nam się. Przyznajemy się do
tego otwarcie. I chcieliśmy w sumie tylko przyjść to ogłosić. Więc ten… no… - M
próbowała przekrzyczeć telewizor „Nie Shatle jest przy mnie. Czy naprawdę są w
agencji CIA?!” – ogłaszamy swoją upadłość. Żadnych ataków więcej. Możecie
spokojnie spać. A! I na koniec! Wybacz nam mała. Nie jesteśmy wieczni.
Komunikat się urwał i w telewizji dalej leciały jakieś głupstwa.
Shatle wstała i wybiegła do sypialni. M dalej nerwowo rozmawiała przez telefon,
po czym przerwała.
- Pilnuj jej. A państwa niestety muszę wyprosić. Sprawy się…
- Komplikują. Rozumiemy. Proszę tylko ją pozdrowić. Nie
będziemy przeszkadzać. -spojrzał na mnie wyrozumiałym wzrokiem. - teraz to tylko PICi pomogą.
Yo!
Libster... wow
#przerażenie
to ten
yyyyy... mam coś odpowiedzieć coś
no to ok...
1. Co robisz w wolnym czasie?
Zazwyczaj takiego nie posiadam, ale jeżeli się już zdarzy (co graniczy z cudem) oddaję się moim pasjom / piszę kolejne rozdziały.
Zazwyczaj takiego nie posiadam, ale jeżeli się już zdarzy (co graniczy z cudem) oddaję się moim pasjom / piszę kolejne rozdziały.
2. Jak wymyślasz swoje postacie?
One same się tworzą. To jest takie bzzt, klik, czy coś... nie wiem. Wymyślając historie improwizuję. Jeżeli potrzebuję w tym momencie jakiejś postaci do trzymania kleju to takową wymyślam. Trudniej jest jeżeli pytasz o ważniejsze postacie. Pokroju Shatle lub Mia (być może do niej kiedyś dotrę...). Shatle powstała ... sama. I nie potrafię tego pokrótce wytłumaczyć. Mia również...
One same się tworzą. To jest takie bzzt, klik, czy coś... nie wiem. Wymyślając historie improwizuję. Jeżeli potrzebuję w tym momencie jakiejś postaci do trzymania kleju to takową wymyślam. Trudniej jest jeżeli pytasz o ważniejsze postacie. Pokroju Shatle lub Mia (być może do niej kiedyś dotrę...). Shatle powstała ... sama. I nie potrafię tego pokrótce wytłumaczyć. Mia również...
3. Ulubiona potrawa?
Gołąbki lub spagetti.
Gołąbki lub spagetti.
4. Gdybyś była drzewem, to jakim?
Wierzbą płaczącą (nie przez nazwę... ale przez kształt i jak bardzo na samą myśl o niej wprawiam się w moją prawie nie ustającą melancholię).
Wierzbą płaczącą (nie przez nazwę... ale przez kształt i jak bardzo na samą myśl o niej wprawiam się w moją prawie nie ustającą melancholię).
5. Czego nienawidzisz i dlaczego?
Natłoku roboty i kiedy ktoś patrzy mi na ręce. Mam tak dużo pasji, że gdybym miała całą dobę dla siebie, że i tak by mi czasu zabrakło. Natłok roboty mi to tym bardziej utrudnia.
Natłoku roboty i kiedy ktoś patrzy mi na ręce. Mam tak dużo pasji, że gdybym miała całą dobę dla siebie, że i tak by mi czasu zabrakło. Natłok roboty mi to tym bardziej utrudnia.
6. Ile wynosi pierwiastek z kaczki?
Pomidor?
Pomidor?
7. Dlaczego Ala ma kota?
Bo Sierotka ma Rysia! Co za oczywiste pytania!
Bo Sierotka ma Rysia! Co za oczywiste pytania!
8. Czy zamierzasz kiedyś przestać pisać?
Całkiem niedawno bym się nad tym zastanawiała, ale kiedy wszyscy dookoła ci mówią, że są postępy... nie masz ochoty przestawać <3
Całkiem niedawno bym się nad tym zastanawiała, ale kiedy wszyscy dookoła ci mówią, że są postępy... nie masz ochoty przestawać <3
9. Gdybyś mogła być niewidzialna przez jeden dzień, co byś zrobiła?
Wypiłabym hektolitry herbaty. Zeżarłabym tony herbatników. Zaszyłabym się w cichym miejscu z dala od ludzi odpoczęła od tego świata.
Wypiłabym hektolitry herbaty. Zeżarłabym tony herbatników. Zaszyłabym się w cichym miejscu z dala od ludzi odpoczęła od tego świata.
10. Kibicujesz jakiejś drużynie?
PICi foreva (spojler alert)
PICi foreva (spojler alert)
11. Ulubiona książka?
"Dziewiąty mag" od Alice Reystone albo coś co czytam od dawna w kółko i w kółko czyli BANG "Sztuka reżyserii filmowej" od yyyy...(podam jak znajdę)
Dziękuję za Libstera Milce i nominuję ... (werble) Świat poza światem !
A pytania brzmią:
1. Czym karmicie wasze OC, żeby dały wam spokój?
2. Ile czasu spędzacie na wymyślanie tych (genialnych) opowiadań?
3. Czym jeszcze zajmujecie się po za pisaniem?
4. Co pijecie do śniadania/kolacji?
5. Poranny ptaszek czy nocny marek?
6. Ulubiony gatunek filmowy?
7. Ulubiona piosenka/coś co często nucicie?
8. Miejsce w które kiedyś chcielibyście się wybrać?
9. Ile waszych prawdziwych zdarzeń ma swoje odzwierciedlenie w opowiadaniach?
10. Gdyby można było mieć super moce, jaką byście chcieli mieć i dlaczego?
11. Pesymista/realista/psychicznie chory optymista?
Jeszcze raz dziękuję i jeeeeeej
<3
Tyle szczęścia <3
"Dziewiąty mag" od Alice Reystone albo coś co czytam od dawna w kółko i w kółko czyli BANG "Sztuka reżyserii filmowej" od yyyy...(podam jak znajdę)
Dziękuję za Libstera Milce i nominuję ... (werble) Świat poza światem !
A pytania brzmią:
1. Czym karmicie wasze OC, żeby dały wam spokój?
2. Ile czasu spędzacie na wymyślanie tych (genialnych) opowiadań?
3. Czym jeszcze zajmujecie się po za pisaniem?
4. Co pijecie do śniadania/kolacji?
5. Poranny ptaszek czy nocny marek?
6. Ulubiony gatunek filmowy?
7. Ulubiona piosenka/coś co często nucicie?
8. Miejsce w które kiedyś chcielibyście się wybrać?
9. Ile waszych prawdziwych zdarzeń ma swoje odzwierciedlenie w opowiadaniach?
10. Gdyby można było mieć super moce, jaką byście chcieli mieć i dlaczego?
11. Pesymista/realista/psychicznie chory optymista?
Jeszcze raz dziękuję i jeeeeeej
<3
Tyle szczęścia <3
~CiaoOOOoOOOOOOOoo <3
Wasza Zuzu
~ Audycja zawiera lokowanie produktów
Wasza Zuzu
~ Audycja zawiera lokowanie produktów
Tyle akcji, tyle akcji *-*
OdpowiedzUsuń